POETYKA - KRYSTYNA  
 
  SMUTEK 25.04.2025 08:12 (UTC)
   
 


KRYSIA  -  SMUTEK

 


#

wczesny świt

w półmroku nie widać
wstającego dnia
popękanych luster
śmietnika rzeczywistości
 
w czterech ścianach
pod nagim sufitem
sny się kończą
nie potrzebują
odliczania kroków
 
opowieść nocy
zamknięta
w ustach przedświtu
jasne światło
odwraca kartę dnia
 
w kawałku lustra
zatrzymany czas
jedynie co się zmieniło
to wygładzona poduszka
po wklęsłości głowy
kopulujących z sobą myśli

5 listopada 2016

#



Spóźniona o kilka łez

Mój dobry los czymże jest,
przyszłaś w porze spadania jabłek.
Nieoczekiwana, a jednak jesteś.
Na wysokości ust odczuwalna.
 
Znów widzę, mój mrok przybrał cień,
zatrzymał na ścianie sylwetkę kobiety.
Wzruszenie utknęło w źrenicach,
byłam w spojrzeniu, w objęciu powiek.
 
Tylko powiedz pochylonej brzozie,
jak być motylem. I nie wyjść z ciebie
wychodząc. Robić wszystko i nie być
wszystkim. Zamknąć w dłoni, co niemożliwe.
 
Oddychasz we mnie, jak inne miłości.
Lecz tej brak tchu, choć księżyc
rozczesuje jej włosy i cudu jest godna.
Może teraz, o klika łez
będziemy kochać uważniej.

28 października 2016

#



nagość prawdy

odejść
odfrunąć lekko
jak piórko
 
słów nie potrzeba
księżyc też zachodzi
bezgłośnie oddaje
pokłon jutrzence
 
jesteśmy
niczym odpływające
kręgi na wodzie
ciszą westchnień
 
co mogło być
a nie jest
wiatr rozwieje
znikną ułudy
 
ognisko zgaśnie
ostatnia iskra
wystrzeli
w ciemność
 
powieje chłodem

22 października 2016

#



imaginacja

może to tylko chwila
może złudzenie
 
namacalne
tylko od wewnątrz
 
puls radości
łaskocze szczęściem
 
może istniejesz
tylko
tu i teraz
 
w jasnym
oddechu świtu
we wspólnym zapatrzeniu
 
odgadnięty na chwilę
w nieskończeniu myśli
 
struna milcząca
zadrży dźwiękiem
 
dotknie
 
bezszelestnie


18 października 2016


#



nie ujmiesz czego nie ma

za tą dalą
co wzrok nie sięga
toczy się rozmowa
myśli nieujarzmionych
 
to jak na wojnie
słowo
wystrzelony nabój
 
trafia w mur
kruszy
wystający
nerw obłudy
 
ile było klęsk
nie policzono
 
teraz nie będą mogli
odróżnić
niemoc od pychy
 
nie ma ogrodu
nie ma pewności
 
pod chmurnym niebem
zabrakło rąk
dotkniętych szczęściem

12 października 2016


#



niezagojona czułość

muzyka cichnie
i nic nie zostało
z tego
kiedy
tak się kochaliśmy
 
okna były zamknięte
po ostatnią gwiazdę
szept rozszczepiony
wielobarwnym światłem
 
potoczyła się miłość
piątym kołem
nadzieja jak cień
chłodem stopy liże
 
w przechowalni złudzeń

bez skrzydeł

3 października 2016

#



tylko kamień nie

czy jeszcze
umiałabym
zapłakać nad sobą
 
nad naiwnością słów
czytanych nad ranem
 
każde szyte
na swoją miarę
z odważonym brutto
 
netto w chwili zagrożenia
 
w przerwie
pomiędzy kłamstwami
 
zbyt nadzy
 
gdyby nie ten
ciężar u powiek
 
zawisła w kąciku ust

28 września 2016


#



abstrakcyjność

a długość języka
sprzeczamy się
kto ma rację
 
to miejsce
jest oślinione
przyklepane słowami
 
udeptane racją
podwórko
każdego z osobna
 
lecz jest coś
co zmiękcza podłoże
to orka od środka
 
to miłość i zwątpienie
spulchnia podłoże
wyrasta kwiat
 
słychać szept
istnienie
bijące źródło
 
w miejscu
zrujnowanego domu
dojrzewa słowo

25 września 2016

#



na samotnym szlaku

przyjdzie czas
kiedy umrą moje słowa
pożółkną mimozą
zbrunatnieją w grudzie ziemi
 
nie będzie monologu
między duszą
a postrzępionym ciałem
igły słów do pocerowania
 
będziesz szedł
białych kartek śniegiem
gdzie nie ma drzwi
ani zielonych oczu poezji
 
pod czubkami palców
poczujesz drżenie
co istnieje poza mną
beze mnie - milczenie

16 września 2016

#



twoim widzeniem

gdzieś pomiędzy
wczoraj a jutrem
spojrzeniem w lustro
jestem bezimienna
 
ułożona ze słów
ta którą nie chcę być
z myśli wiarołomnych
odczytana nad ranem
 
z kilku grzecznościowych
zwrotów póki nie oślepną
od nadmiaru słońca
prawdy mało efektownej
 
na wysoki procent

11 września 2016


#

***
 
nie umiałam udawać
a może powinnam
 
lać miód
do pękniętego dzbana
 
ustom podawać
zatrute jabłko
 
w samotne palce
obłudny dotyk
 
słowa straciły zapach
a wierzyłam
 
na strunie wiatru
rozpięty krzyk
 
powraca
jak echo Eurydyki
 
na oszronione skronie

29 sierpnia 2016


#

***

nie pytaj dlaczego
nasłuchuję wiatru
kiedy rano
otwieram okno
 
czekam na dźwięk
który napisze
na szybie słowa
 
od ciebie
 
zdejmie sen
co na powiekach
się rozlał
 
o papierowej róży
zrobionej
z kartki notatnika
 
bez nagłówka


#

***

ze wspomnień
marzeń
z zapachu traw
słowa urabiam palcami
 
skrzydła
jaskółki niosą
w środku mnie
serce świerszcza
 
muzykuje
tylko w snach
 
nie zapalaj lampy

#



wchodząc poza widoczność

co nienamacalne
wyobraźnią
spojrzeniem
obrazem myśli dotykam
 
symbole różnych znaczeń
w których przeglądają
się minione dni i lata
lustro oblicza
 
przesyt na dziwy świata
przesyt na miłość
twarze przepływają
jak wartki nurt rzeki
 
jak róża
niewidoczna w dłoni
którą przybliżam
do serca nie raniąc
daję się unieść nostalgii

7 sierpnia 2016


#



list w butelce

bez twoich rąk
połową życia żyję
jestem jak wędrowiec
z kijem w ręku
 
podpieram
 
akty niespełnione
w świecie teatru
miłość zapłakaną
w rulonik zwiniętą
 
bez powietrza
w butelkę wciśniętą
zamiast ust twoich
mokry piasek
 
przyjmuje z pokorą
zapomniane pocałunki
mokre prośby
osusza ciepły wiatr
 
być może kiedyś
ujrzysz błyszczące cienie
odbite na szkle
to moje spojrzenie
 
w środku zamknięte serce

24 lipca 2016


#



Pod tym samym niebem

Nie, to nie dzieje
się poza nami.
Tam też kwitną kwiaty,
księżyc i słońce zachodzą
za drugą półkulę.
 
Tam śmierć ma
zapach krwi, rozchlapanej
na brukowanych ulicach.
Dzieci krzyk, przekrzykujący ból
nie swojej walki o władzę.
 
Gdzieś musi być alarm
rozsądku, obudzić rozwagę,
powstrzymać zło.Obudzić dobro
i miłość do życia, która
nie mówi rozdwojonym
językiem - wolność.

17 lipca 2016


#



odejście

i tak w płomieniu świecy
jej obraz się dopala
 
unosi smugą
niczym jesienna mgła
nad dogasającym ogniskiem
 
płacze
 
co w sercu skryła
zabrała z sobą
 
na niepamięć
 
co ogarkiem
dłoni twoich
zapadło w milczeniu
 
martwego poranka

14 lipca 2016


#



w czekaniu zadeptane ślady

serce powoli gaśnie
a tyle ognia i obietnic było
gwiazda w którą patrzyłam
traci swój blask
nie ogrzewa już dłoni
 
prawda zawisła pajęczyną
na suchych konarach wiary
za mocno wsiąkłam w miłość
wiatrem w oczach
przyjdzie za ufność zapłacić
 
wszystkie słowa
jak papierowe łódki
na wodzie pisane
bez wspólnego brzegu
powietrze nie przypomina
już powietrza
 
dławi w gardle

4 lipca 2016


#



fatamorgana

pod moim oknem
rośnie drzewo
którego nie ma
i śpiewa na nim ptak
który nigdy
nie przyfrunął
 
zwłaszcza w porze
kwitnienia jaśminów
kiedy kląskanie słowika
trąca struny serca
a księżyc cicho stąpa
po framudze nieba
 
wtedy z pamięci
rysuję obraz
który nigdy nie zapełni
tła ramion
zostanie dziura - pustka
uschnie drzewo
zamilknie ptak
 
noc spije smutek
z moich warg

24 czerwca 2016


#



może tak lepiej jest

może lepiej nie wiedzieć
spokojem myśli
podeprzeć twarz
spojrzeć w okno
gołębią garstkę grochu dać
 
znając słowa ich głębię - smak
popić poranną kawą
i nie wiedzieć nic
niewiedzą
oszukać złudzenie
 
między łzami a pieszczotą
łatwiej jest pisać o miłości
niżeli kochać z kłamstwem
przywartym do ust
 
westchnienie
nadzieja
w ocienionych gałęziach
deszczem brodzi
 
może lepiej nie wiedzieć nic
palce przytrzaśnięte drzwiami
 
krzyk - nie usłyszy nikt

18 czerwca 2016


#



sztuczny raj
 
puste miejsca na kartkach
po niespełnionych marzeniach
jak wypalona trawa na łące
bez kropli deszczu
niknące ziarno
 
za plecami śmiech błazna
prawdy usunięte w cień
nie ma mnie
w tamtych śladach
 
więc nie wątpię
w niespełnienie
i nie muszę
odmierzać kroków
tykaniem zegara
 
po wypalonej
trawie - na łące

17 czerwca 2016


#



męska kokieteria

pan ciągle się uśmiecha
pod maską ironii
udaje że wiosna
w jesieni brodzi

przyznać muszę
zalotnie pan patrzy
w tym całym miszmasz
na niewieście definicje

kręcą pana nogi gazeli
i wcięcia osy w talii
język ma pan giętki
a słowa plaster miodu - lepkie

błysk w oku
na śmielsze poczynania
tylko że fantazja pana
niekiedy dmuchawcem
tylko bywa

proszę pana

7 czerwca 2016


#

Umierać i się odradzać

Jeśli powiem, że żal
mi jest każdej jesieni
i spadających jabłek -
czy uwierzysz ?
 
Znikających fioletów,
wśród brązów i szarugi,
gdzie brzozy rosną
obdarte ze złudzeń.
 
Wrzosowa polana,
tuż obok strojna w korale
jarzębina, to siostry moje.
Bliżej mi do nich, niżeli jaśminu.
 
Zachwyt w odrodzeniu,
przychodzi z wiosną.
A mnie, tak z pozłotą
do twarzy.
 
Nie wołaj głośno - w jesieni,
nawet szept porusza liśćmi.

5 czerwca 2016


#



osobno

za mało nas w sobie
prześwitujemy jak pergamin
zmieniam sukienki
ty koszule
kawa osobno stygnie
 
noc kroplą oczekiwań
czułość w zagłębieniu dłoni
na poduszce szelest włosów
 
tylko w przytuleniu
róża rozkwita
pachnie rosa
 
na policzku
zmarszczka tęsknoty
tak dzień za dniem
utykamy na obie nogi
 
przełykamy ślinę niepokoju

12 maja 2016


#

nieuchwytne

choćbyś miał całą
paletę barw
ubrał mnie w jej kolory
nie będę doskonała
 
jak ty
my
oni
 
pozwoliłam odejść
myślom zazdrosnym
w objęciach twoich
do nieba nie pójdę
 
pustka
 
nie zna przywiązania

6 maja 2016

#



skurczona perspektywa

najbardziej bolą
myśli nocą
mają znamiona ucieczki

chyboczą

po zwojach mózgu
jak po falach
statek bez steru

może kiedyś

przyśnią się nam
dni razem
na jednej poduszce

słowo do ciała przylgnie
zakołacze żwawiej
pod trzecim żebrem

28 kwietnia 2016


#



nie może upaść

zatrzymane światło
kryształkami wyznań
zawisło na krawędzi

nienamacalnego

na przyszłe godziny

zatrzymane na oddech
ułożony tylko pomiędzy

dalekie

od szorstkich spojrzeń
i szklanych uczuć

10 kwietnia 2016


#



pochyłość

dzień smutkiem otworzył oczy
całą garścią sypnął piachem

w oknie pochmurno
pająk snuje nową sieć

kawa zmieniła smak
zamieniono kubek - inny model

inny ślad szminki
na niebieskim

w stałym obrazie - ja bez słów
nie powiem siebie głośno

komu - nikomu

7 kwietnia 2016


#

niespełnione

poczułam się
jak mrówka w labiryncie
 
zmurszałych liści
 
wczoraj utknęło
na wątłym podłożu
 
chore kochanie
obumiera w zarodku
 
czas ukryje obraz
tylko nie klaszcz

30 marca 2016


#



postrzępiony obraz

czas przytępił wzrok
cicha przystań
w pożółkłych kartkach
 
wyłoniona z fotografii
szeleścisz
majowym dniem
słowiczych nawoływań
 
pomiędzy kocham
unosząc swój
kawałek nieba

8 marca 2016


#



wokół i we mnie

czas ukrył obraz
zielone drzewa ucichły
nie rozkrzewię dłoni
odleciał ptak słońca
 
chowam oczy
w szmacianą lalkę
odległego dzieciństwa
 
na odwagę słów
 
na nasze pięć minut
pomiędzy oddechem
 
zagrzebana w sobie
kawałek po kawałku
uwalniam skrzydła
 
po błękit
po jeden schodek
bliżej nieba

4 marca 2016


#



wszystko jest po coś

nieutulony żal
kropla deszczu
kiedy pod
stopami kałużą
 
słońce schodzące z gór
w dolinę mrocznych cieni
by rozkrzewić pąki
zielonych róż
w ogrodzie zimnych dłoni
 
wiatr co plącze
rudowłosej  dziewczynie
warkocze na pozłotę jesieni
 
cicho szemrzący las
ptaki na gałęzi snu
z gniazdem nadziei
 
miłość jak rozgryziony
owoc czeremchy
co goryczą na języku
 
dla równowagi
pochylonego płotu życia

27 lutego 2016


#



tytuł napisze się sam

co może być
dobrego w pożegnaniu
kałamarz pusty
stalówka złamana
 
o tyle słów mnie ubyło
co zostawiłam
droga powoli zarasta
w furtce zgrzytnął klucz
 
mały prostokąt
białej kartki
był mi wolnością
ogrodem kwiatów
 
pośród rabatek wierszy
rozsiewałam cząstki duszy
dziś jestem
w podróży ostatniej
 
zły wiatr porwał kartki

17 lutego 2016

#



pustka

świat
w którym byłam
zapomniał
ktoś wykradł ogień
obcym bogom rozdał
 
ciepło policzka
na inne już kładł
wspólne sny
odleciały świtem
 
w rzece ust
utonęły słowa
 
plusk ich nadaremny

11 lutego 2016


#



rozstaje

ileż ofiarowałam
ci westchnień
myśli wtulałam
w kolumny ramion
 
splecione dłonie
budowały arkę
ptaki skryte w nas
boją się wyfrunąć
 
w mgle słów
usycha gałązka oliwna

 10 lutego 2016


#



Niedokończony szkic

Ledwie się zbliżyć,
a już odwrót.
Powłóczyste spojrzenie
na długość skrzydła jaskółki.
 
Mało widoczna kreska obrazu -
zwiastun małości.
Pytanie - po co tak tkwię?
 
Ze smutkiem niebytu,
nad rozległością horyzontu -
nie mojego.
 
Okruch złudy.
 
Ktoś kreślił w powietrzu -
wiara nie odnajduje
już siebie.
 
Sztalugi wyznań zmurszały.

6 luty 2016


#



Nim odfrunie

Nie wiem, czy ten sam
przysiada na parapecie.
Wróbel dający głos,
zewsząd pełno ćwierkania.
 
Patrzę w czym się zasmakuje.
W okruchach chleba, czy też
ziarnko połknie - bez popijania.
 
Mała ptaszyna wiatrem dotknięta,
ubrana w moje ćwierć słowa.
Za krótkie, by między wiersze włożyć.

Odfrunął - na błękicie, drżąca
kreska skrzydeł.
 
Szarość dni, szare piórka -
odpoczną w zieleni.
Tyle jego, tyle moje.
Co, zakłuje w piersiach.
 
O, piórko spadło.

22 stycznia 2016


#



po odkupienie

idą z nadzieją
jak po złote runo
na palcach
owinięte paciorki różańca
obrączki modlitw

ugięte kolana
krzyż bolesnej drogi
łzy rozliczeniem
wyczerpanych ramion

serca cicho drżą
przed Tym
co początkiem i końcem
sumień i policzonego oddechu

8 stycznia 2016


#



Po latach w przepływie znaczeń

Coś mnie gna.
Tylko dokąd?
Ziemia i niebo
nawołują do zachwytu.
Serce do wysłowienia.
 
Krótki czas.
Oka mgnienie.
Rozpływa się pejzaż życia.
Palce śledzą rozsypane myśli,
by zgłoską nadać brzmienie.
 
Ziarna prawdy w dłoni,
kiełkują na kartkach.
Wykwitną czyimś imieniem
na ustach.Wsmakują
w słodki miąższ chwili.
 
Na podobieństwo rozśpiewanego
ptaka w uśmiechu.Po drugiej
stronie zamkniętych okien.

6 stycznia 2016


#



na skraju horyzontu

osiadł na wyspie
nie z wyboru
ściany brzegi dalekie
 
w szorstkiej  rzeczywistości
marszczy ścieżki
co chodził
wszystkimi latami
 
ciężar jego głowy
na sercu czuję
milczenie oczu
ciepło i barwę ust
 
zatrzymałam  w sobie
jak ptaka
białego łabędzia
 
na wyspie
w powietrzu
łączyły się motyle
 
4 listopada 2015


#



***

ta miłość
proszę pana
jak zamknięte
w futerale skrzypce
skrywana łkała

ta miłość
proszę pana
jak jesienny świerszcz
schowany pod liściem
cykadami grała

ta miłość
proszę pana
była jak głodny ptak
dziobała okruchy chleba
bez wody
z krynicy ust - umierała

kochając
ofiarował jej pan
kłosy bez ziarna

2 grudnia 2015


#



osamotnieni

kiedy wieczór
podchodzi pod okna
wszelki dźwięk
jak schylenie czoła
ku dłoniom

zespolenie myśli
z ciałem
gdzieś pomiędzy
szeptem a krzykiem

rozłożone prześcieradła
czekają na adresata
który by kochał
na zawsze

24 listopada 2015


#



***

kreśliłam piórem
nosiłam w wierszach
słowa jaśniały
od spojrzeń
dziś ktoś inny
patrzy na rysy
twojej twarzy

zawiesiłeś chabry
nie na mojej ścianie

Krystyna Kamińska
ilustracja z internetu

15 listopada 2015


#



ciężar milczenia
(wiersz wyróżniony)

tajemnice snu
szatą ziemi okryte
płoną w ogniu modlitwy

trwa cicha harmonia
bez skazy
zabłąkany puszczyk
w skrzydłach anioła zasypia

wąskimi uliczkami
z wiatrem umykają listopady
daty zatrzymały zegary
imiona wicher po świecie nosi

na zimnej płycie
róży pobladły powieki
w piersi żal
smutek i skarga

29 października 2015

#



dokąd

wiedzie droga
po której ci przyszło iść
w duszy klęczą słowa
pieśni którą znasz
tylko ty

w smutku
ściśnie za gardło
paciorkiem palców
na liściu wierzby zagra

o ziemi śpiewa nisko
skowronkiem
w niebo wzleci
pokłon oddajesz drzewom

pieśnią którą znasz
tylko ty

pieśnią bez słów

19 października 2015


#



gorzki przyodziewek
(wiersz wyróżniony)

rozpiętość ramion
wpół obrocie ciała
cztery równoległe półkule
warstwy stropów
siedliska ludzkich istnień
 
między dachem a niebem
zimne klęczniki modlitw
wiara i Bóg zamknięte w katedrach
ołtarze złocone pychą
 
gdzie serca
jak stara Ewangelia
i Eucharystia jak śnieżny opłatek
purpura oślepia
szata dostojna i pierścień
świętość nie zeszyt - kartki nie wyrwiesz
 
człowiek wilkiem
kto nas po - opłacze

7 października 2015

#



Zmienność

Krajobraz rdzawy,
tworzy zdarzenia i dzieje.
Październik pozłocił klony,
może jesień obejdzie
się beze mnie.

Opadłe liście - prawdą surową.
Istnieją póki życia.
Czas niebo pochyla
po równi niezmierzonej.
Wypełnia rzeczywistość wezbraną.

Tylko len kochany
pachnie niezmiennie.

30 września 2015


#



A miałeś zastąpić powietrze

Mówiłeś - to miłość.
Dziś już wiem,
słowa fałszywie brzmiały.
Nie potrafię rozgrzeszać,
znikasz, jak cień -
kiedy nadchodzi noc.
 
Księżyc mi przyjacielem,
z gwiazdami rozmawiam.
Zamiast twoich dłoni,
cykadą świerszczy upinam włosy.
 
Ciepły wiatr obejmuje ciało,
nocna symfonia duszy -
na strunach serca adagio gra.
Przeciąg trzasnął drzwiami -
zostałeś zza.

30 sierpnia 2015


#



szarość

słyszałam
poranny śpiew ptaków
potrzeba mi było
ich tkliwości
 
by w słowach bezdomnych
usłyszeć jedno prawdziwe
 
brak sił
wierzyć w to
co nierealne się staje
patrzeć na drugi brzeg
sycić głód
fatamorganą słów
 
nie chcę nadziei
nie do spełnienia

11 sierpnia 2015


#



***
pół słowa
co znaczą
puchną od niedopowiedzeń
obrastają w kokon nieufności
 
podmiot istnienia
kiedyś nabrzmiały w pniu
dziś obumiera
ptak z gałęzi snu odlatuje
 
czy drzewa umierają samotnie
 
jak miłość

10 sierpnia 2015


#



***

cisza zaległa na dachach
świerszcze umilkły

a oni

wpatrzeni
w osobne okna

z ust do ust
podają sobie księżyc

30 lipca 2013


#



Oddech

Płakałeś,
nigdy się nie wstydziłeś
bólu i miłości.
 
W ostatnich oknach
gasły światła,
w dłoniach niosłeś
namiastkę snu.
 
Czułam na sobie
twoje ciepło.
Tyle siebie opowiedziałeś.
 
Przeciekałeś
przez skórę zapachem.
W gęstości materii
zastygłeś pragnieniem.
 
Zostań.

04.07.2015



#


Miękkość doznań

Kiedy księżyc
chodzi po framudze okna,
myślą przesiąkam
na drugą stronę doznań.
 
Czas przystaje, jakby
bał się rozstrącić noc.
Przekraczam próg marzeń,
dotykam Cię wierszem.
 
W stos układam,
rzędy odwróconych liter.
Między słowami twój cień,
przy moich dłoniach.
 
Jutro znów,
przeczytam twój list -
pachnący latem.

02/07/2015


#



***
tyle już powiedziałeś
że tak
że bardzo
wszystko na pamięć znam
 
utkneliśmy w przestrzeni
bez horyzontu
a tak naprawdę
żyjemy daleko stąd
 
drążymy korzeniami
w dwóch różnych miejscach
drzewa odległe
od siebie

18/06/2015


#



wciąż pojmować na nowo

wiersze moje
ptaki błękitne

w pół okręgu nieba
rosną im skrzydła
 
będą wiły gniazda
zmierzchem w moich dłoniach
 
i nie karzcie
żem tyłem
odwrócona do świata

17/06/2015


#



mały kadr z życia
(Wiersz wyróżniony)

nauczyłam się być ciszą
rozmawiać z cieniem
 
być
 
łzą w dłoni
i czekaniem co drzwi otwiera
słuchać w milczeniu
 
jeszcze tylko
naucz mnie Boże
niebo spokojem budzić
 
na to życie policzone

14/06/2015


#



Upojenie

Delikatność upojenia
którą mi dałeś,
słonym smakiem krwi napływała -
usta nabrzmiewały po brzegi.
 
Pokornie teraz,
leży we mnie noc.
Ciało - rokwitły pęd,
to lato pełne malin.
 
Stopy - dwa złote pantofelki,
idą kawałkiem słońca -
ku tobie po śniegu.
 
31.05.2015


#




ukradłam blask księżyca
rozwiesiłam nad twoim snem
z doliny mgieł
wyszły świątki dobrotliwe
 
teraz masz
serce pełne nadziei
muszle oczu
nie kaleczy łza
 
w piersi rozkrzewia się

oliwny gaj

23.05.2015


#



przysięgał

światło Boga
światło dnia
czerń mocy
wszystko przechodziło
przez jej ciało

czekała

przyszedł nad ranem
z zapijaczoną gębą
nie obroniły dzieci

zbyt małe

ściany nie wchłonęły
przed strachem

stanęła przed lustrem
odsłoniła ból
odkryła prawdę

wypowiedzianym ślubuję
okradł ją z życia

dawno temu

11.01.2015

#



Mijający czas

Patrzyłam, ścinali wiekowe drzewo
korzenie wypchnęły jego historię.

Kruki odleciały z krzykiem,
poniosły w dziobach kruchość życia.

Gawiedż młodych oczu patrzyła,
starość - komu potrzebna.

Obecności ślad ulotny -
przeszłość niepamięcią osiądzie.

Żal mi płaczących liści.


29.09.2014


#



W szarudze słów

Był czas bogaty w słowa -
oddychałam nimi nawet
wtedy, kiedy dzień gubił dno.
Wieczór wygładzał niedomówienia.

Nocą patrzyłam, jak księżyc
chodził po dachach -
serce budziło tęsknotę.
Mówiłam to minie, to tylko moment.

Co nas ma przy sobie zatrzymać,
prosta wymiana zdań - smutne słowa.
Może nie mów nic,
prawdy to sznurki w węzeł związane.
Pośród sprzeczności nie umiemy
zmienić siebie.

Fałszywą monetą uczuć
zacząłeś grać -
miłość oddechem dwojga się żywi.
To dobro za nic,
sprzężenie nieba i ziemi.
Głębokie westchnienie gwiazd.

20.11.2014


#



Zabrakło baśniowej koszuli szczęścia

Noc wchodzi ciężkim
ramieniem przez okno.
Kolejny ból, chwiejne
gesty i słowa.

Serce wysepką nieskończoności.

Kolejne przedziały ciemności,
peron oczekiwań pusty.
Ktoś zostawił w dłoni "nie"
w piersi obumiera gałąź miłości.

17.10.1014

#



Cień udający przyjaciela

Chodzi za tobą bezszelestnie,
przyciemniona smuga światła.
Pochylony, niepozorny
udaje uległość, a sprzeda
za trzydzieści serbrników - Judasz

Zazdrosny - brak mu swojego,
jak wąż pełznie.Krztusi się
okrwawionym jabłkiem.

Nie wiesz, kto za plecami -
czyja nienawiść, czyja pycha.
Szept głośniejszy od krzyku -
kiedy cień zdradza.

16.10.2014


#



Ścieżkami myśli

Rozmowy nocy z bezsennością
przepychają się w słowach.
Oczy otwierają drzwi duszy.

Słona smuga na policzku -
kończy się na ustach.
 
Mimo milczącego uśmiechu,
wierzę w wytarte znaczenia
i ślady człowieczeństwa -
w Słowo co było na początku


30.09.2014


#



Niedomknięte ulatuje

Przeze mnie droga -
światło i mrok.
Myśli przechodniem,
umierają same w sobie

Udawaniem nie dotkniesz,
nawet słowa się rozsypują.
Każde jutro odległe -
kiedy wciąż tylko o sobie.

Zobowiązania kosztują,
więc lepiej nie mówić.
Magia zapachu ulatuje -
zostanę po swojej stronie.


04.09.2014

#



Są jak białe lilie

Jeszcze zamknięte w pąkach,
czekają na światło -
ciepły dotyk świata.
Ufne w swej niewinności
rozdają uśmiechy.

Każdy gest chłoną
- płacąc najwyższą ceną,
życiem i okaleczonym jestestwem.

Brudne ręce podstępem,
rozszarpują pąki -
wyciskają krwawe łzy.
Biel zbrukana gwałtem

- zły dotyk boli !

10.08.2014


#




Może w innej bajce

Słońce leniwie przysiadło na progu,
jeszcze nie wieczór -
do oczu napływa żal.

Wymięta kartka papieru
parzy w dłonie.
Kilka niedokończonych wersów -
może dopisze wiatr.

Nie lubię pożegnań,
słowa pośpiesznie przełykam.
Pewnie z czasem nabiorą barw.

Mówią " co oczy nie widzą.."
mijając się w spojrzeniach,
pięknie ubrane kłamstwa -
mniej bolą.


/05.08.2014/


#



(Nie) wiersz

Noc - paląca się lampka
rzuca nikłe światło
na cierpliwą kartkę papieru.

W mojej ręce krajobrazy życia,
cienie wloką widmo przeszłości.
Grzebią w pamięci,
przez usta przechodzą.

W mroku zasiedziałe
słowem do światła lgną.
Na skrzydlatych obłokach
oczy ich - jak dwa migdały.

Za firanką
wiatr ma ramiona - obejmuje.
Wszystko w wierszu pomieszkuje
- ktoś przeczyta, może pominie.

Na odchodne, jak pestkę wypluje.



/27.07.2014/

#



Piszesz

a każde słowo,
mostem wyrasta od ciebie.
 
Tylko nie wiem -
na którym postawić stopy,
by nie potknąć się o cudze.
 
Tyle już było zwodzonych,
ostatni spadochron zostawię
- upadki bolą.


/21 lipca 2014/


#



Co wczoraj radością-dziś boli
(wiersz wyróżniony)

Czemu tak puste
komnaty moich marzeń.
Cisza ponura, jak noc bezksiężycowa-
wiara mija i my z nią.

Wicher szamocze chmury,
słyszę płacz deszczu
-rzeką wzbiera we mnie.

Jakiej nadziei trzeba oczom,
by wypatrzeć drogę,
co przetnie twoją.

Wziąć w ręce rozterki
i złamać na pół.

/13.07.2014/


#



złudzenia odchodzą

wczoraj niebo było inne
wiatr zdmuchnął domek z kart
powiesz to już historia
jak każdy przeżyty dzień

z tamtej strony ciszy
znów powrócą ćmy
noce deszczem niespokojne
wejrzą w duszę głęboko

spod żeber wypłynie żal
tam gdzie szczyty się śnieżą
spojrzenia zasypie biel
słowa osiądą szronem na ustach

pamięć się jeszcze uśmiecha
patrzy w oczy z politowaniem
bez jutra i bez wczoraj
z modlitwą o niepamiętanie



/12.07.2014/

#



pamiętam cały czas

odtwarzam cierpliwie każde słowo
jeśli coś umknęło przypomnij
lubisz przecież detale
domykać wszystko nawiasem

oswoiłeś ciszę
u mnie chrobocze po ścianach
wygładzam myśli przed nocą
rumieńców nabierze tęsknię i kocham

tymczasem przymknę powieki
tam poszukam twojego oblicza
motyle co w ustach tańczyły
zasną w moim oddechu

poślij mi słodkie dobranoc
gwiazdy przemycą pocałunek

/31 maja 2014/

#



w pół oddechu

kiedy dopada szarość
cisza z kątów wypełza
słychać tykanie zegara
krzywy cień na ścianie
przedrzeźnia się ze mną

na stole karafka
w środku gorzki gin
to na wypadek
gdyby zechciał powrócić

łyk może dwa
wypali od środka
cholerny spleen

wyrwać jeszcze drzazgi
choćby zębami
na jesień życia serca wystarczy

pojęłam twój język Boże


/23 maja 2014/

#



bez znieczulenia

słowa zgorzkniały opadły
żal przygniata
czy urodzona
nie pod tą gwiazdą

wyczuwam niepewne kroki
może to korniki
podgryzają podłogę
niczego nie można być pewnym

nadzieja czy ślepa wiara
które z nich zawiniło
a może naiwność
ziarno rzucone
spadło na kamień

nie pukaj już

umarłam

/18 maja 2014/


#



czas miesza w gwiazdach

z chylącym się dniem
ku nocy
proste słowa
z trudem przychodzą
 
jesteś wtedy jak ziarnko piasku
patrząc przez okno
nie sposób go dostrzec
 
usta bolą milczeniem
pierzchną od pragnień
jakbym szła przez pustynię
 
kurczę się w zimnej pościeli
i wygładzonych poduszek
grzeszna myśl na pokuszenie

a do brzasku
tak jeszcze daleko


/22 kwietnia 2014/


#



odwlekać to nie być

mówisz są sprawy
których nie przyspieszysz
tylko młodość jest beztroska

w obręczy jesieni
ramiona zniża czas

naginam jeszcze niebo
by poznać kształt twoich ust
zapach krawatów
poczuć pod palcami
miękkość skóry

pragnienia się rumienią
zamknięte w sypialni
zrób krok do przodu
nim odwieszę siebie do szafy

miłość i samotność
nie pasują do siebie


/
12 kwietnia 2014/
#



miało być inaczej

wszystko tylko na pozór
papierowa atrapa
próbowałeś przekupić los
wytartym blichtrem słów
szybciej zwiędły niźli kwiaty
 
nie cofniesz blasku
tamtych godzin
zabrakło mostu z rąk
czas podliczył ci niekochanie
 
w tym tangu
drugich skrzypiec nie będę grać

/7.04.2014/

#



obudzone wspomnienia

włóczęgi szlak już zapomniany
stary plecak na strychu
pajęczyną oplątany
zardzewiała manierka
nie zwilży spragnionych warg

pod powieką obraz zamglony
gdzie wiatr plótł warkocze
śmiech odbijał się o horyzont nieba
pod stopami nadwiślański piach
w ustach pękały dojrzałe czereśnie

minęło tyle lat
a serce wciąż pamięta śpiew
"bądź dziewczyną z moich marzeń"
i czyjeś oczy zielone jak trawa

a może by tak jeszcze raz
zanucić tamtą piosenkę sprzed lat



http://www.youtube.com/watch?v=Nfnr3WMvV7o

/4 kwietnia 2014/


#



jak dmuchawce

czas nie pozostawia złudzeń
wszystko przemija i płynie
jak woda w strumieniu

niepoliczone troski
żale niewypowiedziane
lustro przywykło do odbicia
tylko czasem
szuka drugiego cienia
co włos zmęczony
z czoła odgarnie

życie ty życie
w krzyku poczęte
z palcem Bożym na ustach
jesteś jak haft angielski

trochę z dziurami
lecz do przebycia

/11 marca 2014/

#



(nie)spotkanie


czas w gwiazdach namieszał
odwrócił los na niespotkanie
 
miałoby być bliżej a dalej jesteśmy
bo cóż znaczą słowa z myśli kłamliwej
 
brzęczą niczym szerszeni rój
 
oddech się skrócił o przerośniętą farsę
wszystko to już niemy film
 
przed fabułą znak zapytania
happy end ciszą

/2.03.2014/


#



za jaką cenę

oddalenie co słowem nieobjęte
rozsunęło splot dłoni

w zagłębieniu pięści nicość
nie otwieraj
po cóż komu
teraz twoja pustka

miałeś złoty róg
i nagość nieba
za lichwę pochlebstw
zaprzedałeś siebie

chwiejność darowanych zaszczytów
w porze ich nieurodzajów
zażąda podwójnej zapłaty

nie proś o zwłokę
będzie tylko
nocy ciemnej snem mokrym

/20.02.2014/

#



czyja wina

nie masz ukojenia
w zgiełku świata
stajnia Augiasza ożyła

nijak odnaleźć słowo
w tym całym smrodzie
co nie oddala a zbliża

przy którym
można przyklęknąć
jak u źródła ciszy

co będzie prostsze
od jasności słońca
czyste jak łza
nowonarodzonego

spłynie miłością
do chorych korzeni umysłów
może wtedy
narodzi się bezkrwawy świt
ludzkich dłoni

ziemia niebem zacznie oddychać


/21.02.2014/

#



w swoim czasie

słowa kształtem liter odziane
szeptem na białych kartkach
zamknięte w okładkach

te nieczytane
wsunięte w szufladę
czy pamięcią będą

czy tylko chwilą minioną
obrazem przez lata malowanym
w ramy powiek ujętym

gdzie codzienność
oczekiwaniem
dziś spełnieniem jutra

może niech tam pozostaną
to co ważne w swoim czasie
przecinkiem dokona się samo


/17.02.2014/

#



być milczeniem

trudno przejść przez noc
kiedy ręce odległością związane
cienie myśli bezradnie
zwisają pod sufitem

tylko głuchonieme ściany
nikogo trzeciego
i luźne kartki ubrane w słowa
co nie pamiętają swojego początku
ani historii która je stworzyła

strofy jedna za drugą
nizane niczym nić na kołowrotku
mają swoje zdanie
a życie jakże inne
od barwnych wierszy

może lepiej milczeć
nie zakłócać myślą
tej trudnej spowiedzi

/31 stycznia 2014/

#



scenariusz wciąż taki sam

myśli dalekie
spisane na kartkach
przybliżają horyzont odległy

podzielone przed i po
czasem trudno
nadać im kształt
słowo zimne się staje

w nich prawdy
luźne końce mają
jak urwany kadr
w taśmie filmowej

dobre czy złe
jakie to ma znaczenie
wszystko w scenariusz wpisane
klakierzy i tak zrobią swoje


/29 stycznia 2014/

#



podróżą każde odejście jest

spakowałam już siebie
jak podręczny bagaż
niewiele trzeba
by odejść

myśli co tłuką się
o nieporadne serce
niewypowiedziane
nikt nie usłyszy
nie wypowie

w jedno ułożę
słowo po słowie
jak z cegły mur
cicho zniknę za rogiem

pod rzęsą zamknę
poezję niesłyszalną
pióro już zbędne
i biała kartka na stole

co nienapisane z sobą zabiorę
ciszy oddam głos

/23 stycznia 2014/

#



osamotnieni w spojrzeniach

bez cienia wspólnego kształtu
jest tylko przemijanie
wysianym echem w milczeniu
rozbity dzban smutku
przy jednym stole
 
osadzeni w swej samotności
będziemy jak płacz kochanków
w podrzędnym hoteliku
z brudną tapetą świtu
 
cierpkim smakiem
owocu czeremchy w ustach


/9 stycznia 2014/

#



trud czekania

zbyt długo
dopełniasz czarę czekania
 
z każdym dniem
wyrastasz tysiącem schodów
 
zmęczona czasem
wspinam się uginając kolana
 
i nie wiem
 
czy z ostatnim krokiem
zdążę przysiąść
 
miłością na ustach


/2.01.2014/

#



pustka

pozorny spokój
czy to cisza przed burzą
 
nawias myśli otwarty
milczeniem przechodzą
na drugą stronę
 
czarne chmury się kłębią
most słów zwodzonych
raz po raz niżej opada
 
a drogowskazów brak

/27.12.2013/


#



zatarte ślady

w gałęziach jodły
wygładza się biel
krzepną wspomnienia
w prześwitach myśli
 
każdy odcinek pamięci
to przestrzeń czasu
dziś tylko chwilą w całości
 
a mogłoby jeszcze
jak ta kopułka śniegu
roziskrzyć źrenice
ogrzać co zimne było
 
na przekór zatartym
wabią jeszcze miejsca
gdzie pod stopy
jabłka spadały
 
w trawach
modliły się świerszcze

/15.12.2013/

#



w zawieszeniu

w krzywym zwierciadle nocy
myśli zbyt popędliwe
cisza jak rozbite szkło
kaleczy tkanki nadziei
 
zapomniałam
domknąć drzwi do siebie
na krawędzi oddechu
powiało chłodem
 
między żebrami
niepewność jutra skrzypi
słowa szorstkie
kpiną w usprawiedliwieniu
a pręgi w podzięce
 
może posadzę swoje drzewo
będzie miejsce
na nowe gniazdo
 
/11 grudnia 2013/


#



cena za oddech

w pocerowanym sercu
puszczają szwy
ból się zagnieździł
niczym robactwo w padlinie
 
pewnie sam Atlas
by nie udźwignął
tego co kruche dłonie
pomieściły łez
 
jarzmo obłudy
jak powolna trucizna
sączyła się na ufne wargi
z twoich ust
 
nić zaufania pękła
 
oczy z ciemności wyszły
z resztek siebie
wydarłam agonii oddech
haust prawdy wypełnił płuca
 
poczułam się wolna

/listopad 2013/

#



czekając

kiedy będziesz odchodził
pozostaw mi ciepło dłoni
niech topi sople
 
tak by deszcz
nie kojarzył się
ze łzami
 
w cichych kącikach ust
modlitwą serca
zawierzę siebie - tobie

wypatrując jutra

/listopad 2013/


#



wszystko przemija

młodość minęła
serce już nie bije jak szalone
aleja życia wydeptana
przechadzam się w sobie
odwiedzam obrazy przez los malowane
 
dla jednych uśmiech
te kiczowate usta krzywią
rodzą obojętność
tamta nadzieja pękła
 
dziś bardziej ostrożnie
stawiam kroki do szczęścia
oczy inaczej się uśmiechają
w lustrze widzę inną kobietę
brak pytań o sens życia

za firanką wśród przechodniów
nie szukam minionego
chwytam każdy dzień
co by nie wyrzeźbił
i kocham jak siebie samą

 
/listopad-2013/


#



jeden z gorszych dni

nie lubię takiej ciszy
kiedy tylko
pod sufitem mucha brzęczy
telefon milczy
pies nie szczeka
 
w głowie szum
przesuwa szufladki myśli
cienie papierowych twarzy
drażnią powieki
pieką od wspomnień
 
chcę krzyknąć
stop klatka
to nie ten film
 
i nic
 
słowa ugrzęzły na języku
cholerna niemoc
wykrzywia usta w podkowę

/27.10.2013/

#



Jesienny teatr lasu

w rudych konarach drzew
przysiadło słońce
gra światła
podkreśla kolory czerwieni i żółci
 
wiatr układa
niekształtny dywan z liści
jak stąpać
po tej miękkości kolorów
by nie zaburzyć harmonii
 
w prześwicie dębów i buków
brzozy się bielą
strojne jak druhny
w złocienie przybrane
gotowe pójść w tany z jesienią
 
fiolety wrzosów
z nicią babiego lata
mienią się w pląsach
i tak rozmarzona
zaplątam naszą miłość
w cykadzie świerszczy


/15.10.2013/

#




Bez ciebie bledną kolory

milczysz jakby ciszy
brakowało powietrza
zgarniasz słowa
rozsypane na stole
 
a jeszcze wczoraj
na brzegu pocałunku
usta były nasze
 
wiesz że
nie umiem inaczej
jak tylko z głębi ciebie
patrzeć na świat
 
podaj dłoń
póki stoimy na moście serc
w czułych gestach się odnajdziemy
 
nigdy nie jest za późno
na smak ciepłych westchnień

/5.10.2013/

#



zagubione marzenie

za oknem wiatr
złowrogo mruczy
ciemną nocą
zasypiają tęsknoty

tylko cień
na kształt człowieka
w blasku latarni przemyka
z gwiazd wróży

a może to

zabłąkana samotność
prosi niebiosa
o ciepły dotyk dłoni
nim ostatnia zapałka
nadziei zgaśnie

/29.09.2013/

#



chichot losu

wszystko minęło jak sen
marzenia opadły
nierozwiniętym pąkiem
 
było
odeszło
 
pomiędzy brwiami
niepokój z troską
rysę zostawił
 
pod oczami
noce nieprzespane
 
od niemych drzwi
do okien
błądzą myśli niechciane
 
bezdech ciszy
wypełnia cztery ściany
 
 
chichot losu karty rozdaje

/16.09.2013/


#



bez słów

bez słów

nauczyłam się czytać
twoje milczenie

bez słów poznaję
co niewypowiedziane

nie patrząc - widzę

odejmuję pustkę
dodaję do pełni
pod językiem chowam

rozpoznaję smak ciszy

/wrzesień-2013/


#



to co jeszcze w nas

dłońmi wspomnień
dotykam co nie boli
w fałdach sukienki
przemycam słowa
niech pachną w szafie

może poezją oczu
będziesz gotowy
oswoić mój świat
dotknąć to
co było niemożliwe

z zagłębienia dłoni
podarujesz samotność
niejeden jeszcze kasztan
wspólnie podniesiemy

/07.09.2013/


#



kokon kłamstw

w oddechu bez słów
myśli lękliwe
niepewność o fałszywym uśmiechu
zagląda przez ramię

wyświechtane frazesy mdlą
obłuda z kłamstwem
mielą w jednym młynku
mamiąc wizją przyszłości

łodyga czasu się kurczy
cierpliwość ma swoje granice
któregoś dnia
powie - dość

/06.09.2013/

#



odnaleźć siebie

W bełkocie dnia
głos zrozumienia
powoli traci zasięg
pod skórą toksyny
od wewnątrz palą

gdyby tak można było
wypluć z siebie
tę całą ironię losu
gdzie słowa
modlą się krzykiem
okaleczone sękatą prawdą

cholerne pokręcone schody życia
policzone co do sekundy
a nadzieja daleko

/02.09.2013/


#



o kilka łez

nierealna ja
tylko twarzą na fotografii
niekochana
a przez miłość naznaczona

szeptem wśród ciszy
krzykiem w milczeniu
modlitwą dłoni
w objęciu nieba

spojrzeniem
wciąż ta sama

słowem na ustach
o kilka łez za późno
przez ciebie nazwana

31.08.2013


#




nadgryzione wspomnienia

w odbiciu wspomnień
wschodów i zachodów
ostatnie pocałunki

popijane przemijaniem
i ten pierwszy
płochy jak sarna

opuszkami
czytam na twarzy
odbicie lat

pyłem osiadłym na ustach
czuję tamten smak malin
wilgoć twoich warg

już nie jest tak samo
w czterech ścianach

/29.08.2013/


#



przedjesienna melancholia

od świtu do zmierzchu
daleko jeszcze
świerszcze jesiennie
nie grają koncertu
tylko nostalgia
cicho się wkrada
ckliwa jak telenowela
 
w parku tyle jeszcze luster zieleni
i jesienny pan
nie jest jesienny
bez kapelusza
śmiesznego parasola
a w oczach snuje się melancholia
 
co ma być
niech będzie
przychodzi pora
by siąść na progu jesieni
nacieszyć oczy
rumieńcem korali jarzębin
żurawim kluczem pożegnać lato
sentymentalną myślą
wyjść na spotkanie
złotej jesieni
 
26.08.2013


#



Pytasz mnie

pytasz co u mnie
i co chcesz usłyszeć
 
byłeś jak magnes
w rozmowie zwiewny
podobny do lotu jaskółek
 
słowa banalne dawno opadły
rdzawym liściem
tych pełnej treści
w koszyku pragnień
niewiele zostało
 
co mam jeszcze powiedzieć ?
 
pamiętam pieszczot pełne morze
zaszeptaniem ust
nie mogłeś oderwać od warg
i śmiech twój
 
pytasz-czy widzę błękit
 
moje oczy umarły
kiedy echo kroków umilkło
powieki całunem się stały
usta ciszą
w snach jesteś obcy
 
zakończmy rozmowę
spóźniłeś się
o tamte lata czekania
dziś jestem inną kobietą
 
/24.08.2013/

#



Włókna samotności

czegóż jeszcze potrzeba
by ujrzeć serca płaczące
czy ziemi skalistej
co nam samym porani stopy
 
przechodzimy obojętnie
udając ślepców
a w nich jeszcze płoną
kaganki miłości
 
ciała przerośnięte
włóknami samotności
pragną ciepłych dłoni
przyodziewku drugiego serca
 
czy to tak wiele?

a jednak zabrakło
drugiego człowieka


/21.05.2013/


#



Tylko w snach

na kołowortoku nocy
tkała dla niego wersy
słowa sercem składała
 
on mleczną drogą
w snach do niej przychodził
zrywał pocałunki
z pąsowych ust
 
kiedy świt
pierwszy promień
kładł na poduszce
 
przytulał  mocno
i cichutko odchodził
 
w snach była tylko jego

 
/18.04.2013/


#



Tam gdzie łzy się śmieją

zabierz krzyk nocy
i sny zmierzwione
zsuń z ramion tęsknotę
niech w smutku nie boli
dłoniom podaruj dotyk
zrób z nich łódeczkę
schowaj tam moje serce
 
popłyń ze mną ku słońcu
tam łzy się śmieją
 
/17.04.2013/

#



Pomiędzy ciszą

między jedną a drugą ciszą
słowa rwą się na strzępy
ponury mrok nocy
kruszy resztki ciebie
 
za mało było nas w nas
za dużo łez
kurz niedomówień
pokrył tamten życia kadr
 
jesteś tylko
migawką wspomnień
jak odłożony do lamusa
niedokończony film
 
może kiedyś w zamyśleniu
odkurzę wspomnienia
otworzę album starych zdjęć
zanucę naszą melodię
 
może kiedyś

/12.03.2013/


#



Nie powiem wróć

nie będę umierać
w ramionach przeszłości
nie krzyknę wróć
twój cień
też ranił stopy
wykrztusiłam już ciebie
wszystko minęło
jak "sen nocy letniej"
maski kłamstw spopielały
cięciwa uczuć pękła
miłość spłonęła
jak ćma
w płomieniu świecy
kurtyna sacrum opadła
bisów nie będzie

/07.03.2013/


#



Nim odejdziesz

nim wpół słowa odejdziesz
w krużganku dłoni
schowam
twoje ciepło
na chłodne dni milczenia
 
/marzec-2013/


#



fałszywa moneta uczuć

twoje obietnice nic nieznaczące
rozliczyłam do ostatniego pensa
 
konto wygasło
fałszywą monetą grałeś
 
judaszowym pocałunkiem
odebrałeś już swoje
brzęczące srebrniki kłamstw
 
serce to nie lichwa
kochać - to miłością być


/marzec-2013/
 
#

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
  Przycisk Facebook "Lubię to"
stronę odwiedziło już 103381 odwiedzający (306780 wejścia) - dziękuję
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja